Koszyk

Malarstwo - obrazy wielkich mistrzów malarstwa

Stworzenie świata i wygnanie z raju – obraz Giovanni di Paolo

Interpretacją obrazu „Stworzenie świata i wygnanie z RajuGiovanni di Paolo rozpoczynam serię artykułów na temat malarstwa europejskiego.

Stworzenie świata to ważny temat malarski.

Malarstwo europejskie w swoich początkach poświęcone było prawie wyłącznie problematyce religijnej, czyli – z pewnego punktu widzenia – sprawom najistotniejszym. Znamy dobrze krąg najczęściej przedstawianych w malarstwie tematów religijnych – z Madonną z Dzieciątkiem na czele. Ale jeśli przyjrzeć się uważnie tysiącom obrazów podejmujących motywy religijne, w tym również stworzenie świata, to można doszukać się w nich rzeczy zdumiewających, wskazujących na to, że w malarstwie znalazły swój wyraz również zawsze żywe w nurcie podskórnym tradycje ezoteryczne albo własne wizjonerstwo niektórych artystów malarzy, czego niewtajemniczeni raczej nie zauważą, a w każdym razie nie zrozumieją. Zamierzam więc popatrzeć na twórczość malarską – od przełomu średniowiecza i renesansu począwszy – okiem ezoteryka i wychwycić to wszystko, co wyda mi się godne komentarza, niezależnie od tego, czy w oficjalnym rankingu historyków i krytyków sztuki jest to pierwsza, druga, czy trzecia liga malarska. Od tego więc zaczynam, a co będzie dalej, zobaczymy.

Zaczynam zgodnie z naturą rzeczy od początku, czyli od stworzenia świata. Chociaż to się dopiero okaże, czy jest to faktycznie początek, czy też może przed tym początkiem jest coś jeszcze wcześniejszego. Zacznijmy od Giovanniego di Paolo, który w swoim malarstwie podjął wątek stworzenia świata w sposób nader interesujący.

Giovanni di Paolo (1403-1483), zwany także Giovanni di Paolo di Grazia lub Giovanni del Poggio, to włoski malarz ze szkoły sieneńskiej, reprezentujący styl zwany gotykiem międzynarodowym. Zajmę się dziś jego obrazem Stworzenie świata i wygnanie z Raju, który znajduje się w zbiorach Metropolitan Museum of Art.

Stworzenie świata i wygnanie z Raju, ok. 1445, tempera i złoto na desce 46,4 x 52, 1 cm

Stworzenie świata i wypędzenie z Raju456

Kup wydruk na płótnie: Giovanni di Paolo - Stworzenie świata

Łączenie na jednym obrazie dwóch wątków, z których jeden był wcześniejszy a drugi późniejszy, ma na celu zaznaczenie dynamiki – tego, że stworzenie świata nie jest sprawą dawno już zakończoną, ale jest kontynuowane. Akcja rozwija się od lewej strony obrazu do prawej. Adam i Ewa właśnie opuszczają miejsce, w którym znajdują się na obrazie, a ciąg dalszy Giovanni di Paolo przedstawia na kolejnym swym obrazie pod tytułem „Zwiastowanie i wygnanie z Raju”. Tak naprawdę jednak omawiany obraz obejmuje znacznie więcej, niż podane jest w tytule. Przedstawia on bowiem również pewną ideę niezwykłą i całkowicie heretycką z punktu widzenia kościelnego chrześcijaństwa, ideę, której lepiej było nie wyrażać słowami – ideę narodzin samego Boga Stwórcy.

Dlatego swój komentarz podzielę na trzy części: 1. Narodziny Boga Ojca, 2. Stworzenie świata, 3.Wygnanie z Raju

1. Narodziny Boga Ojca

Bóg Stwórca w lewym górnym narożniku przedstawiony jest w sposób niezwykle sugestywny i zaskakujący jako świetlista postać z ognistą aureolą wokół głowy, wyłaniająca się niby z piekła spośród zwartej grupy ciemnych aniołów bez aureoli, które by świadczyły o ich świętości.Ciemne anioły stanowią jakby „cień” Boga i zobaczymy je jeszcze u Giovanniego di Paolo w nieco innym kontekście. Obraz ten przedstawia więc coś więcej niż tylko stworzenie świata i wygnanie z Raju. Przedstawia mianowicie – jako wcześniejszą fazę niż stworzenie świata – powstanie samego Boga Stwórcy. Na gruncie ezoterycznego chrześcijaństwa znamy taką teogonię z gnozy Jakoba Böhmego, niemieckiego mistyka pochodzenia czeskiego, żyjącego w Görlitz (czyli w Zgorzelcu) prawie dwa stulecia później niż Giovanni di Paolo. W koncepcji Böhmego Bóg wyłania się niczym z czarnej dziury z bezgruntu (Ungrund), który – jako Nic – jest żądzą szukająca na oślep Czegoś w sytuacji, gdy niczego nie ma. Dokładniej biorąc, nie ma niczego poza samym dążeniem do czegoś i ostatecznie w samym tym dążeniu znalezione zostaje to poszukiwane Coś, co konstytuując się następnie w podmiotową wolną wolę, odszczepia się od pierwotnej ślepej żądzy niby od swojej Matki, obejmuje nad nią władzę jako wolna wola nad pozbawioną wolnej woli żądzą i staje się w ten sposób Bogiem jako sama tylko wola, mająca swoją bytową podstawę poniekąd tylko w tej Matce, w owym bezgruncie, który jako taki też pozbawiony jest bytu, będąc nim tylko w stosunku do tego, co się z niego wyłoniło.

Stworzenie świata i wypędzenie z Raju, malarstwo dawne renesansowe

Obraz przedstawia ten bezgrunt jako coś, co nie ma charakteru całkiem bezpodmiotowego, ale jest raczej wielo-quasi-podmiotowe, tzn. jako coś, w czym nie ma jednego centrum i jednego jasno ukierunkowanego dążenia. Tym centrum staje się dopiero Bóg, w którym ogniskują się liczne rozproszone lokalne dążenia ciemnych aniołów. Osiem ciemnych aniołów występuje tu więc jako Matka Boga, która jednak nie jest tą Matką sama dla siebie, bo przecież sama nic o sobie nie wie, ale jest nią dopiero z punktu widzenia Boga, który konstytuuje się właśnie poprzez odróżnienie się od niej. Na obrazie widać zresztą, jak Bóg lewą dłonią chwyta (czyli jakby „ujmuje” w sensie ujmowania myślą) sam siebie, a właściwie zwój materiału, którym okręcona jest dolna część jego ciała. W tym zwoju dzięki dłoni Boga jeden koniec styka się z drugim, co symbolizuje odnoszenie się do samego siebie jako akt, dzięki któremu bezgrunt się upodmiotawia i staje się Bogiem.

Koniec zwoju niknie gdzieś w ciemnej czeluści, gdzie zapewne zbiega się w punkt jako głębokie centrum tożsamości Boga, które jednak jest tylko czymś założonym w akcie kierowania się ku sobie lub w akcie wychodzenia poza siebie, jak w tym wypadku. Akt stwórczy Boga jest bowiem w swej istocie jego objawieniem sobie samego siebie. Tylko w ten sposób Bóg może doświadczyć, czym jest, gdyż wejść w siebie tak do końca nie jest w stanie – domniemany punkt, będący centrum jego tożsamości, ginie w ciemności na samej górze obrazu. Nie można w nim być – można jedynie kierować się ku niemu lub wychodzić z niego na zewnątrz.

Tę wyrafinowaną spekulację teozoficzną Giovanni di Paolo namalował genialnie. Nie da się uznać tych ciemnych aniołów za (siedmiu) elohim, którzy stwarzają świat, lub za siedem duchów Bożych przed tronem Boga z wizji nieba w Apokalipsie, gdyż nie tylko jest ich ośmiu, ale do tego zupełnie nie przypominają płonących pochodni. Reprezentują one ślepy mrok, a jeśli nawet widać jakieś refleksy świetlne na ich czołach, to jest to tylko odblask światłości, którą promieniuje głowa Boga.

Czy można znaleźć w malarstwie renesansowym coś, co można by porównać do tak namalowanych przez Giovanniego di Paolo narodzin Boga? Wcale niewykluczone. Na przykładAndrea Mantegna na swoim Pokłonie trzech króli z roku 1466 namalował Maryję na tle ciemnej czeluści groty skalnej, otoczoną kręgiem aniołów, które po jednej stronie mają czerwoną barwę ognia, po drugiej zaś – złocistą barwę światła słonecznego. A chodzi w tym przedstawieniu o przemianę groźnego ognia w przyjazne światło – przemianę, która oznacza narodziny Chrystusa jako Boga w miłości, którego Maryja trzyma na kolanach jako Dzieciątko z niewielką złocistą aureolą nad główką.

2. Stworzenie świata

Drugim najbardziej rzucającym się w oczy elementem po lewej stronie obrazu jest schematyczne przedstawienie stworzonego świata w postaci koncentrycznych kręgów. Na zewnętrznym kręgu przedstawione są ikony dwunastu gwiazdozbiorów z pasa zodiakalnego. Są one namalowane pokracznie, ale w zbliżeniu dają się z grubsza rozpoznać. Przedstawiają one właściwie znaki zodiaku, gdyż odbiegają w istotny sposób od tradycyjnych wizerunków gwiazdozbiorów. Ich sekwencja rozwija się zgodnie z ruchem wskazówek zegara od Barana, stykającego się rogami z rękawem Boga. Wizerunki znaków zodiaku są skierowane głowami zgodnie z kierunkiem ruchu, podczas gdy tradycyjne wizerunki gwiazdozbiorów są w większości skierowane odwrotnie.

Stworzenie świata i wypędzenie z Raju obraz tempera na desce

Ustawienie pasa zodiakalnego w stosunku do Stwórcy jest przemyślane i znaczące. W dół od głowy Stwórcy, poniżej znaku Barana, widzimy ognisty rozprysk symbolizujący jakby porcję boskiej energii duchowej udzielonej Stworzeniu, co jednak w świetle dalszego mojego komentarza okazuje się wątpliwe. Ognisty znak Barana przyporządkowany jest głowie i jest tradycyjnie pierwszym znakiem zodiaku, oznaczającym początek. Księga Rodzaju zaczyna się od słowa „bereszit” – na początku – i taki też jest hebrajski tytuł całej tej księgi. Baran to właśnie „bereszit”.  „Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię” – głosi pierwsze zdanie Pisma Świętego. Niebo jako niebo widzialne to właśnie w pierwszej kolejności ten pomalowany na niebiesko pas ekliptyki ze złotymi wizerunkami znaków zodiaku i luźno porozrzucanymi gwiazdami, na którego tle widzimy prawą dłoń Boga z zagiętym palcem wskazującym. Jest to sfera gwiazd stałych.

Kolejne koncentryczne kręgi oznaczają coraz bliższe ziemi sfery nieba: sferę Saturna, sferę Jowisza, sferę Marsa, a następnie – jako biały krąg – sferę Słońca. W tej właśnie sferze znajduje się wspomniany ognisty rozprysk, jest to więc Słońce – Bóg w swoim przejawie fizycznym, źródło światła białego i życiodajnej energii. Potem idzie sfera Wenus, następnie sfera Merkurego i wreszcie – zaznaczona kolorem czerwonym – sfera Księżyca. Poniżej sfery Księżyca zaczyna się świat podksiężycowy, obejmujący najpierw powietrze atmosferyczne, pomalowane kolorem jasnoniebieskim, potem zieloną wodę i wreszcie brązową ziemię jako lądy i wyspy wynurzające się z morza, z zaznaczonymi liniami rzek. Ponad sferą gwiazd stałych jest jeszcze jeden krąg, zaznaczony najciemniejszą barwą niebieską, oddzielający niebo fizyczne od wypełnionych światłością rejonów, w których przebywa Bóg z aniołami.

Wskazujący palec Boga znajduje się na pograniczu znaków Barana i Byka. Również to nie jest przypadkowe. Planety (wraz ze Słońcem i Księżycem), przypisane siedmiu sferom niebieskim poniżej pasa gwiazd stałych, rządzą bowiem w określony systemowo sposób dwunastoma znakami zodiaku, na które dzieli się ekliptyka. System ten ma dwie osie symetrii, których końce wskazuje z jednej strony palec Boga, a z drugiej – pięta anioła przy granicy znaków Raka i Lwa. Palec Boga znajduje się pomiędzy władztwami Marsa (Baran) i Wenus (Byk), czyli niejako pomiędzy Marsem a Wenus (po przeciwnej stronie pasa zodiaku znajdują się drugie władztwa tych planet: przydzielony Marsowi Skorpion oraz przyznana Wenus Waga). Ten system władztw przedstawia poniższy rysunek, zorientowany zgodnie z tym, jak pas zodiaku namalowany jest na obrazie Giovanniego di Paolo. Strzałka na górze to punkt, który wskazuje palec Boga. Strzałka po prawej stronie pokazuje miejsce, przy którym namalowana jest pięta anioła. Czerwonymi liniami przerywanymi przedstawione są dwie osie symetrii tego schematu. Czarne łuki łączą władztwa tych samych planet.

Astronomicznie biorąc, pomiędzy orbitami Marsa i Wenus znajduje się orbita Ziemi, która jednak nie jest planetą widoczną na ziemskim niebie, lecz punktem, z którego patrzymy na niebo. Roczny obieg Ziemi wokół Słońca widzimy z Ziemi na niebie jako pozorny ruch Słońca na tle gwiazd stałych. Tak więc punkt, który wskazuje palec Boga, jest z jednego punktu widzenia orbitą Ziemi, a z drugiego – sferą Słońca. Czyli Bóg wskazuje palcem poniekąd ten sam punkt, w którym znajduje się ognisty rozprysk na białym tle, rozprzestrzeniający się na sąsiednie kręgi, czyli na fioletowy krąg Marsa w kierunku na zewnątrz w stosunku do znajdującej się w środku Ziemi, oraz na jasnoniebieski krąg Wenus w kierunku do wewnątrz. Zgodnie z gnozą Jakoba Böhme ten ogień w paśmie Marsowym jest wściekły i niszczący (ale też tutaj się rodzi), a w paśmie Wenus łagodnieje i przemienia się w przyjazne światło.

Sekwencja planetarnych sfer niebieskich, na obrazie skierowana od zewnątrz do wewnątrz, na schemacie biegnie od lewej do prawej, z tym, że w punkcie środkowym powinno być Słońce jako reprezentant orbity Ziemi, ale na schemacie go tam nie ma, bo jest to linia, która nie łączy żadnych znaków zodiaku, lecz tylko wspomniane punkty graniczne między znakami. Słońce znajduje się wraz z Księżycem na wylocie, a sfera podksiężycowa jest już poza schematem – w miejscu, gdzie na obrazie jest rajski ogród.

Palec Boga w pasie gwiazd stałych dotyka już w zasadzie sfery Saturna, a zgodnie z gnozą Böhmego jest to pierwsza postać wiecznej natury, granicząca z Bogiem poza naturą i stworzeniem i wyrażająca specyficzny stan woli, który popycha ją do stworzenia natury. Tym stanem woli jest pożądanie, a dokładniej pożądanie bytu jako czegoś, czego Bogu poza naturą i stworzeniem brak, przynajmniej w sensie bytu namacalnego, cielesnego, różnego od tego, co czysto duchowe. Ten byt jako stabilne podłoże czy też naczynie dla ducha, jako ciało, niesie z sobą siódma postać wiecznej natury symbolizowana przez Księżyc, widoczna na obrazie jako krąg barwy czerwonej. Ta sfera Księżycowa graniczy bezpośrednio z ziemskim światem czterech żywiołów, który jest najpełniejszym urzeczywistnieniem Bożego pożądania solidnego bytu. Przy takiej interpretacji pięta anioła na pograniczu znaków Raka, którym włada Księżyc, i Lwa, podlegającego Słońcu, oznacza połączenie duszy/ducha (Słońce) z ciałem (Księżyc), w którym Słońce – źródło życia – w swym rozciąganiu się na wcześniejsze postacie wiecznej natury, znajdujące się na zewnątrz w stosunku do sfery Słońca (której najbliższa od tej strony jest sfera Marsa) jest duszą, a w swym rozciąganiu się na następne postacie wiecznej natury, a bezpośrednio na sferę Wenus – duchem.

Po przeciwnej stronie znaków Raka i Lwa znajdują się dwa władztwa Saturna, Koziorożec i Wodnik – przez ich granicę biegnie drugi koniec poziomej osi symetrii systemu władztw planetarnych, zgodnie z jego przedstawieniem na tym obrazie. W tym układzie pozycja Boga jako pożądania, które pragnie zaspokojenia i dlatego stwarza naturę, znajduje się więc po tej lewej stronie koła zodiakalnego, w miejscu, gdzie przebiega linia horyzontu oddzielająca brunatną ziemię od niebieskiego nieba. Po przeciwnej stronie jest stworzenie w swej pierwszej fazie jako rajski ogród i pierwsi ludzie, w których ciała wzięte z prochu ziemi Bóg tchnął swego ducha. Kierunkiem procesu stworzenia jest więc na obrazie kierunek od lewej (Bóg z aniołami) do prawej, po której znajdują się Adam i Ewa. Są oni właśnie wypędzani z Raju, co jest zapowiedzią, że ciąg dalszy nastąpi.

3. Wygnanie z Raju

Sposób przedstawienia wygnania z Raju jest dość oryginalny. Cherubin nie ma ognistego miecza,lecz ogniste skrzydło i ognistą aureolę i najwyraźniej traktuje Adama po partnersku. Wyjaśnia mu zapewne, o co chodzi z tym wygnaniem i dlaczego tak właśnie miało się stać. Adam słucha z zainteresowaniem i z przejęciem, Ewa zaś jest wyłączona z rozmowy, tak jakby ustanawiane było zarazem panowanie Adama nad Ewą bez pytania ją o zdanie.

Wygnanie z raju w malarstwie, obrazy dawne i nowoczesne

Prawa strona obrazu ma układ trójpoziomowy. Powyżej grupy, którą tworzą anioł oraz Adam z Ewą, widać na tle niebieskiego nieba korony siedmiu rajskich drzew, pełne złocistych owoców wśród zielonych liści. Pas środkowy to bajeczna łąka z kwiatami, poziomkami, motylami i dwoma króliczkami. Ale jest to tylko wyspa szczęśliwości, która kończy się nagle, przechodząc na dole w jałową, martwą ziemię.

A potem grunt się obsuwa, tworząc pionową skarpę, co ma być może przedstawiać zejście do świata podziemnego, z którego wyłaniają się jakby cztery wężowe głowy, choć namalowane w sposób, który nie pozwala mieć co tego pewności. Skądinąd liczba cztery jest symbolem świata czterech żywiołów. O tym, że liczba cztery nie jest tu przypadkowa, świadczy archetypowa siódemka drzew na górze. W wizji nieba z Apokalipsy jest właśnie siedem duchów Boga przed jego tronem i cztery żywe istoty wokół tronu. Niemniej w sposobie przedstawienia tych czterech niby-węży chodzi przede wszystkim o podkreślenie ich martwoty przeciwstawnej bujnemu życiu powyżej.

Obszar martwej ziemi stanowi również tło dla dolnej części wielkiego koła sfer niebieskich po lewej stronie, czyli po stronie stanu przed stworzeniem. Bóg Stwórca sprawił, że ta ziemia się zazieleniła, zaroiła motylami, rozkwitła kwiatami i wydała owoce. Ale następnie Adam z Ewą zostają wygnani na jałową ziemię. I teraz to oni, kontynuując dzieło stworzenia, mają sprawić, żeby ta ziemia się zazieleniła i zamieniła w rajski ogród.

Ogólna ocena (0)

0 z 5 gwiazdek

Skomentuj jako gość

Attachments

Location

Oceń pracę :
0
  • Nie znaleziono komentarzy

Szukaj na blogu

Ostatnie komentarze

Gość - PJ
Super interpretacja, dużo ukrytych znacz...
Gość - u4d9c742
nadawanie tytułów niezatytuowanym dzieło...
Gość - Morpheus
Nie wiadomo w jaki sposób ognisko jest z...
Gość - Aga
Wg mnie, gość był nawalonym nimfomanem, ...
Gość - Vinnie
I love you my baby girl Wiki k

Nasze produkty

OBRAZY NA PŁÓTNIE

Obrazy na płótnie

Reprodukcje obrazów drukujemy na bawełnianym płótnie artystycznym canvas naciągniętym na drewniany blejtram. Obraz ze zdjęcia jest doskonałym prezentem, gotowym do powieszenia na ścianę. 

 

więcej...

WYDRUKI GICLEE

Wydruki Fine-Art

Wydruki artystyczne giclee wykonujemy na specjalnych papierach typu fine-art, które zapewniają doskonałą jakość i trwałość drukowanych zdjęć oraz nadają pracy artysty szczególny charakter.

 

więcej...

PLAKATY

Plakaty

Plakaty drukujemy na wysokiej jakości papierze o doskonałych parametrach technicznych. Idealne rozwiązanie na ożywienie charakteru wnętrza.

 

więcej...

Jak zamawiać?

Galeria obrazów FineArtExpress prezentuje reprodukcje znanych malarzy minionych epok i arcydzieła malarstwa światowego w formie wydruków na płótnie canvas i wydruków na papierze. Wybierz zdjęcie i zamów reprodukcję obrazu na płótnie lub na papierze archiwalnym.

Zamawianie jest bardzo proste:

Krok 1

Krok 1.

Wybierz zdjęcie i produkt. Wybierz wielkość wydruku.

Krok 2

Krok 2.

Włóż do koszyka i opłać zamówienie korzystając z płatności elektronicznych.                                

Krok 3

Krok 3.

Drukarnia otrzyma gotowy, wykadrowany plik do druku o określonych parametrach.          

Krok 4

Krok 4.

Po wydruku i zmianie statusu zamówienia na „zrealizowane” otrzymasz maila z informacją o wysyłce.