Malarstwo - obrazy wielkich mistrzów malarstwa
Pokłon trzech króli – obraz Fra Angelico i Fra Filippo Lippi
Kontynuując temat pokłonu trzech króli w malarstwie europejskim, zajmę się dziś pięknym obrazem, namalowanym wspólnie przez dwóch malarzy: Fra Angelico i Fra Filippo Lippi.
Również ten obraz pt. „Pokłon trzech króli” należy do serii przedstawień, w których magowie mają wokół głów aureole. Tyle tylko, że aureole te są zdecydowanie mniej okazałe od tych, które widzimy u Świętej Rodziny.
„Pokłon trzech króli” Fra Angelico i Fra Filippo Lippi, ok. 1440-1460, jest to tempera na desce, średnica 137 cm
Kup reprodukcję na płótnie: Fra Angelico, Pokłon trzech króli
Pokłon trzech króli – opis obrazu
Podobnie jak na poprzednio komentowanym obrazie Pokłon trzech króli Giovanniego di Paolotego samego okresu (1450), centralne miejsce na obrazie zajmują osioł i wół, pod którymi jest grupa trzech magów. Ale w przeciwieństwie do stajenki w postaci groty skalnej u Giovanniego di Paolo tutaj stajenka nie kryje żadnej tajemnicy – co jest dalej, dokładnie widać: pięć koni i zajmujący się nimi stajenni.
Na tym obrazie Pokłon trzech króli widać dużą różnicę w układzie osób Świętej Rodziny. U Giovanniego di Paolo stanowi ona spójną grupę: święty Józef stoi trochę z tyłu od strony bydlątek, pośrodku – najbliżej widza – siedzi na prawym kolanie Maryi Dzieciątko, a Maryja zamyka kompozycję od strony zewnętrznej. U Fra Angelico i Fra Filippo Lippi najbliżej środka jest Maryja z Dzieciątkiem, siedzącym centralnie na obu jej nogach, a święty Józef odsunięty jest na bok, tylko asystuje Matce z Jezusem jako postać drugorzędna.
Nigdzie nie widać Gwiazdy Betlejemskiej. Zamiast niej na dachu stajenki nad bydlątkami usiadłpaw, a nad dachem – nad Świętą rodziną – fruną dwa duże ptaki. Paw budzi skojarzenie z rajskim ogrodem, podobnie zresztą jak trawa pełna kwiatów na dole obrazu, gdzie poniżej grupy trzech magów siedzi biały pies.
Z pewnością znaczącym elementem pokłonu trzech króli jest biała budowla w tle, widoczna po lewej stronie za stajenką. Przylega do niej brama, przez którą wjeżdża orszak konnych i pieszych, zmierzających do stajenki w Betlejem. Zwracają uwagę nabożne gesty rąk tego ludzkiego tłumu, wskazujące na stan zbiorowego uniesienia religijnego. Biała budowla za stajenką jest częściowo w ruinie. Z tych ruin wyszło pięć nagich postaci, jedynie z przepaskami na biodrach. Na tle barwnego orszaku, na który spoglądają z góry – również z wymownymi gestami rąk – wyglądają tak, jakby wyszli z domu wariatów.
Za budowlą jest skała, a jeszcze dalej widać znowu ludzki orszak, co sprawia wrażenie, że pielgrzymują do Betlejem nieprzebrane tłumy. W prawej górnej części obrazu namalowani są mieszkańcy Betlejem, którzy powychodzili z domów, żeby być świadkami tego niecodziennego wydarzenia. Ale widać również przyjezdnych jadących na koniach, a po części też na wielbłądach. Od tej strony nie ma zejścia do miejsca, w którym jest Święta Rodzina. Można stąd tylko spoglądać z góry na nią i na cały orszak. Na samy skraju widać dwa gołe bobasy trzymające się mamusinej spódnicy. Tuż przed nimi jakaś kobieta modli się na klęczkach. A już na niższym poziomie, tuż za świętym Józefem, stoi ubogi młodzieniec z rozdartą nogawką, z takim samym gestem prawej dłoni, jaki widzimy u świętego Józefa i wielu osób z orszaku.
Trzej magowie na pierwszym planie przedstawieni są w sposób wskazujący na to, że są tylko awangardą orszaku widocznego za ich plecami. Mają wokół głów aureole, ale znacznie skromniejsze niż u Świętej Rodziny. A ich korony to też raczej tylko ozdobne opaski nabijane turkusami oprawionymi w złoto. Zwraca uwagę, że największe turkusy ma najmłodszy z magów, ze złotym naczyniem w lewej dłoni a prawą dłonią na piersi. Ma on pasek ze złotych liter. Coś się dzieje pomiędzy nim a magiem w błękitnej szacie . Patrzą sobie nawzajem w oczy, rozumiejąc się bez słów. W porównaniu z tą parą postać najstarszego maga, trzymającego Dzieciątko za stópkę, jest znacznie bardziej standardowa. Kolory szat trzech magów są niewątpliwie symbolicznie znaczące, tworząc sekwencję w kierunku od najmłodszego do najstarszego: czerwień, błękit, blady fiolet.
Pokłon trzech króli – interpretacja obrazu
Biała budowla na dalszym planie wskazuje na to, że stary świat wali się już po części w gruzy. Stajenka ma oznaczać, że Bóg, przychodząc na świat, objawił się w pierwszej kolejności nie możnym tego świata, ale ubogiemu ludowi i prostaczkom. Ale Święta Rodzina znajduje się na zewnątrz: Chrystus, przychodząc na świat, zrobił to dla całego świata. I możni tego świata, mędrcy i monarchowie, przyszli oto mu się pokłonić.
Spośród nich największe nadzieje trzeba wiązać z najmłodszym. Najstarszy ma wyblakłą szatę, oznaczającą mądrość, stanowiącą podsumowanie doświadczeń świata, który przemija. Na tej glebie już nic nowego się nie przyjmie i nie rozwinie. Ten stary mędrzec jest smutny, bo wie, że jego świat przeminął i pora mu umierać. Przybył do Betlejem złożyć jeszcze przed śmiercią hołd nowej idei duchowej i nowej postaci świata, która się na jej bazie ukształtuje.
Czerwona szata najmłodszego maga jest symbolem witalności o pełnym potencjale. Patrząc na mający powstać chrześcijański świat z szerszej perspektywy historycznej, można uznać, że ten najmłodszy mag reprezentuje ludy barbarzyńskie, które zdobędą za pięć stuleci cesarstwo rzymskie, panujące nad całym znanym światem w czasach, w których toczy się akcja obrazu. To właśnie te ludy dały początek narodom średniowiecznej i nowożytnej Europy, które przyjęły chrześcijaństwo i przejęły struktury polityczno-prawne cesarstwa rzymskiego. Patrząc na tę dziewczęca niemal postać najmłodszego maga, my, współcześni Europejczycy i mieszkańcy Ameryki Północnej, patrzymy w istocie na nasze genetyczne korzenie.
W takim układzie mag w niebieskiej szacie reprezentuje świat rzymski, który był wówczas w pełni swoich sił męskich. Upadnie ono jako cesarstwo zachodnie dopiero za pięćset lat, a jako cesarstwo wschodnio-rzymskie, zwane później bizantyjskim, dokładnie w czasie, kiedy powstał ten obraz. O przyszłości świata zdecyduje układ: Jezus Chrystus, mag w błękitnej szacie, mag w czerwonej szacie. Najstarszy mag już się nie liczy. Zastąpi go Jezus Chrystus. A dwaj pozostali magowie będą działać najwyraźniej w porozumieniu, które właśnie zawierają, choć tak się to przedstawia jedynie z szerszej perspektywy historiozoficznej, a nie z punktu widzenia bieżącej polityki.
Pozostaje jeszcze sprawa aureoli nad głowami magów. Z perspektywy historycznej, tzn. z perspektywy historii malarstwa, te mniejsze aureole magów można uznać za formę przejściową pomiędzy ich przedstawieniami w całej okazałości, takimi jak u Świętej Rodziny, a późniejszymi obrazami, na których już się ich nie maluje. Natomiast z wewnętrznej perspektywy tego, co jest pokazane na obrazie „Pokłon trzech króli” Fra Angelico i Fra Filippo Lippi, być może ta nieznaczna aureola nad głową najstarszego maga istotnie jest w stadium zanikania, ale aureole wokół głów dwóch młodszych magów będą raczej rosnąć, uzyskując zarazem gęstszą konsystencję.
Jeżeli podoba Ci się obraz „Pokłon trzech króli” omówiony w tym wpisie, zostaw komentarz pod postem. Z przyjemnością poznamy Twoją opinię.
Komentarze
- Nie znaleziono komentarzy
Szukaj na blogu
Kategorie
-
Malarstwo polskie
-
Malarstwo religijne
-
Prywatne życie arcydzieł BBC
-
Malarstwo wg nazwisk malarzy
-
Luis Falero
-
Salvador Dali
-
Leonardo da Vinci
-
Paul Gauguin
-
Rafael
-
Egon Schiele
-
Witkacy
-
Lukas Cranach Starszy
-
Max Ernst
-
Gustav Klimt
-
Michał Anioł
-
Sandro Botticelli
-
El Greco
-
Andrea Mantegna
-
Albrecht Dürer
-
Francisco Goya
-
Pablo Picasso
-
Francesco Hayez
-
Giotto
-
Berthommé de Saint André
-
Pietro Lorenzetti
-
Piero della Francesca
-
Andrea del Verrocchio
-
Tintoretto
-
Giorgione
-
Cima da Conegliano
-
Pietro Perugino
-
Giovanni di Paolo
-
Francis Bacon
-
Jacopo Bassano
-
Hieronim Bosch
-
Tycjan
-
Benjamin West
-
Fra Filippo Lippi
-
Edward Burne-Jones
-
Bartolomé Esteban Murillo
-
Peter Paul Rubens
-
Fra Angelico
-
Gentile da Fabriano
-
Domenico Ghirlandaio
-
-
Malarstwo współczesne
-
Słynne obrazy
-
Malarstwo historyczne
-
Malarstwo mitologiczne
Login to post a comment
Skomentuj jako gość